Capital, czyli starsi budują Warszawę

12/22/2016 2 Comments A+ a-



Mając dwójkę małych dzieci w domu nasz świat gier toczy się wokół tytułów stricte dziecięcych. Z czterolatkiem przypominamy sobie nasze pierwsze planszówki typu grzybobranie, a po cichu myślimy – kiedy zagramy w coś bardziej skomplikowanego? Szybciej niż sądziliśmy nadarzyła się okazja do zagrania w gronie przyjaciół w grę, która niedawno miała swoją premierę. Mało tego – patronatem tej gry jest m.in. Projekt Grajmy!

Ta gra to CAPITAL kolejna gra z serii Granna Expert, która ma rozruszać nasze szare komórki. Autorem gry jest Filip Miłuński.

Powiem Wam, że nie byłam przekonana do tej gry, ale pozytywne opinie na Internecie oraz za namową męża, postanowiłam dać jej szansę.

W dość ciężkim pudełku, ale z jakże piękna okładką autorstwa znanego akwarelisty Tytusa Brzozowskiego znajduje się:
- plansza
- 105 żetonów miasta
- 3 karty pomocy (szkoda, że nie 4 bo w grę może grać 4 osoby)
- 36 żetonów monet
- 4 figurki Syrenek
- instrukcja
Wszystkie żetony są wykonane z grubej tektury więc przetrwają niejedną rozgrywkę. Pomysłowe jest ułożenie żetonów w pudełku, które przypomina Pałac Kultury. Dzięki temu mamy wszystko elegancko poukładane i szybko możemy rozłożyć i schować grę.

Sama gra przeznaczona jest dla 2 - 4 osób powyżej 10 roku życia i zajmuje około godziny. My za pierwszym razem graliśmy blisko 2 godziny, bo każdy zapoznawał się dopiero z zasadami. Mieliśmy piątą osobę, która z instrukcją w ręku objaśniała sporne kwestie. Bo zasady są tutaj bardzo istotne. Ważne jest dobre zapoznanie się z instrukcją przed rozpoczęciem gry. Jeśli chcielibyście bliżej poznać zasady gry Capital, to zapraszamy do lektury instrukcji (poniżej).

   
Pokrótce powiemy, że celem gry jest wspólne zbudowanie Warszawy. Każdy z graczy przez 6 epok tworzy swoją dzielnicę tego wyjątkowego miasta. Trzeba dobrze się zastanowić w co zainwestować pieniądze otrzymane na początku gry – w budynki mieszkalne czy kulturalne. A może lepiej budować obiekty handlowe i przemysłowe. Co przyniesie nam większy dochód oraz punkty zwycięstwa. Bo po zakończeniu każdej epoki następuje sumowanie. Zdobyte punkty zaznaczamy na planszy, przesuwając figurki Syrenek (każdy w swoim kolorze) o odpowiednią liczbę pól do przodu. 

Pomiędzy epokami znajdują się również żetony kamieni milowych. Ten kto najlepiej spełni warunek przypisany do żetonu może liczyć na dodatkowy dochód lub punkty zwycięstwa. Odbywają się również dwie wojny światowe, które niszczą nasze miasto (musimy oddać żetony). Zakończenie gry następuje po rozegraniu szóstej epoki. Wygrywa ten, kto zdobył najwięcej punktów.
Na przestrzeni epok mamy też do dyspozycji 27 budynków użyteczności publicznej, które dostarczają nam dodatkowych korzyści. O historii każdej budowli możemy przeczytać w dołączonej instrukcji. I to jest fajne, bo dzięki temu dowiadujemy się wielu ciekawych informacji na temat m.in. Kolumny Zygmunta III Wazy, Fabryki Samochodów Osobowych czy Biblioteki Uniwersyteckiej.  

Podsumowując – gra dostarcza nam dużo dobrej zabawy. Trzeba się przy niej trochę nagłówkować. I nie można się do niej zrażać po pierwszej epoce, w której niewiele się dzieje. Z każdą epoką jednak pojawiają się na kartach ciekawsze zabudowania, więcej musimy zapłacić za dany obszar, który chcemy zbudować, mamy coraz mniej miejsca do zabudowy (chociaż jest dostępna ciekawa opcja nadbudowy). Gra dostarcza dużo emocji, choć na początku jej zasady mogą wydawać się trudne i nie do końca zrozumiałe. Wystarczy jednak zagrać w nią drugi raz, aby wszystko stało się jasne. Wieczorami gramy z mężem, któremu gra bardzo przypadła do gustu - może dlatego, że jest lepszym strategiem niż ja i zawsze wygrywa.

  Krótko mówiąc – Capital to fajna średniozaawansowana gra familijna. 


Grę Capital polecamy w ramach projektuGrajmy!


Bardzo się cieszymy, że tu jesteś! Mamy nadzieję, że wpis Ci się spodobał. 
Zapraszamy do komentowania tutaj lub na FB Pozdrawiamy!
zainspirowana rodzinka :)



2 komentarze

Write komentarze
28 grudnia 2016 17:25 delete

Nas ta gra zachwyciła! :-)

Reply
avatar
28 grudnia 2016 22:54 delete

Ja potrzebowałam kilku rozgrywek aby się do niej przekonać, ale też polubiłam :)

Reply
avatar